Na czym polega trend oceniania kobiet w Polsce, czyli women shaming?
Najnowszy raport Clue PR pokazuje, że krytyka dotyka aż 90% kobiet
Dobre rady, pouczanie, jawna krytyka lub drobne złośliwości. Krytyka kobiet przybiera różne formy i towarzyszy większości kobiet na każdym etapie życia. Jaką skalę ma zjawisko women shamingu, czyli nieustannego oceniania kobiet w Polsce? 63% badanych kobiet zetknęło się ze zjawiskiem krytyki lub oceniania ich samych lub innych kobiet, a nawet 90% z nich usłyszało słowa krytyki na temat swojego wyglądu lub sposobu wychowywania dzieci, wynika z najnowszego raportu, który przygotowała agencja public relations Clue PR.
Krytyka kobiet może przybierać formy mniej lub bardziej zawoalowane i dotyczyć w zasadzie każdej sfery życia. Z badania zrealizowanego w kwietniu br., które zleciła agencja public relations Clue PR na znaczącej grupie kobiet, liczącej ponad 2000 respondentek, pt. „Krytyka kobiet codzienna, czyli women shaming w Polsce”[1], wynika, że większość kobiet czuje się poddawana permanentnej ocenie od wczesnej młodości. Autorki badania, dr Marta Bierca i Alicja Wysocka – Świtała, partnerka zarządzająca Clue PR zwracają uwagę na ogromną skalę zjawiska oraz na fakt, że krytyka pochodzi często od najbliższego otoczenia: matek, mężów i koleżanek.
Jakie sfery życia kobiet są szczególnie brane pod lupę przez otoczenie?
73% badanych kobiet, w tym głównie deklarujących się jako singielki, wskazuje, że są głównie krytykowane za wygląd fizyczny i wagę. 70% kobiet, szczególnie w wieku 24-35 lat, jest krytykowanych za macierzyństwo, czyli styl wychowania dzieci lub ich nieposiadanie. 66% czuje się najczęściej ocenianych za swoje decyzje życiowe, takie jak wybór partnera życiowego czy szkoły lub uczelni, a 65% jest krytykowanych za styl ubierania się i makijaż. Ważnym aspektem jest również relacja łącząca kobiety z rodzicami, poddawana ocenie prawie równie często, bo w 59% przypadków, podobnie jak ich zaangażowanie w życie rodzinne, np. organizowanie świąt – 58% kobiet jest w tej sferze ocenianych i często krytykowanych.
Co ciekawe, sfery życia kobiet związane z ich ścieżką rozwoju czy karierą zawodową są pod mniejszym ostrzałem. 56% kobiet jest krytykowanych za karierę czy życie zawodowe, 49% za poziom zarobków, a 48% kobiet jest poddawanych krytyce i ocenie za swoją wiedzę o świecie. – Recenzowanie kobiet przez otoczenie odbywa się na wszystkich życiowych polach, jednak najwyraźniej dla otoczenia role, jakie kobiety pełnią w pracy są mniej ważne i wzbudzające mniej emocji niż sposób prowadzenia przez nie domu czy ich stosunek do potomstwa – komentują autorki badania, dr Marta Bierca i Alicja Wysocka-Świtała.
Kto najczęściej wymierza słowną „sprawiedliwość” i przekazuje kobietom swoje rady lub uwagi?
Odpowiedź brzmi dość krótko: najczęściej inne, bliskie – przynajmniej pokrewieństwem – kobiety. 48% respondentek wskazywało własne matki jako główne autorki krytyki pod ich adresem (przy 31% badanych wskazujących na ojców), 37% koleżanki, a 35% swoje teściowe i teściów ogólnie. Mężowie i generalnie partnerzy życiowi również potrafią wpływać na samoocenę własnych żon – aż 47% badanych kobiet deklaruje, że mężowie je na co dzień krytykują lub oceniają.
Jaką formę przybiera ta codzienna ocena lub zawstydzanie kobiet?
Mamy tu do czynienia z pełnym wachlarzem zachowań. 60% przypadków krytyki to złośliwe uwagi, a 51% przybiera postać dobrych rad, przy czym 50% jest formułowanych jako porównania (ja w twoim wieku…). Jawna krytyka w obecności innych osób to 42% przypadków oceniania kobiet, a wyśmiewanie i żarty to 33% sposobów na przekazywanie kobietom uwag przez otoczenie. – Krytyka może być przekazywana „pod przykrywką”, w pozornie subtelnej formie pełnych troski rad czy pouczeń, albo niewinnych z pozoru porównań. Biorąc jednak pod uwagę, że jest ona głównie przekazywana przez bliskie osoby, jest tym bardziej bolesna. Zarazem trudniej się do niej bezpośrednio odnieść czy stanowczo na nią zareagować, ponieważ to przecież „tylko dobre rady” i ostra reakcja od razu będzie uznana za agresję lub typowo „kobiecą” histerię – podkreślają autorki badania.
Otoczenie, jak się okazuje, nie ma oporów przed dzieleniem się z kobietami swoimi opiniami na ich temat – aż 81% krytyki jest przekazywanej w bezpośrednim kontakcie, twarzą w twarz, a 33% w przestrzeni publicznej (w metrze, tramwaju czy w sklepie). Media społecznościowe to również pole walki – 29% ogółu respondentek wskazuje swoje kanały społecznościowe jako miejsce przekazywania im krytycznych uwag przez otoczenie, przy czym częściej dotyczy to najmłodszych kobiet (43% badanych w wieku 18-24 lat), zapewne ze względu na stosunkowo największą ilość czasu, jaką spędzają online.
Kobiety są przyzwyczajone do bycia ocenianymi, co nie oznacza, że codzienna krytyka nie jest dla nich formą opresji. Radzą sobie z nią różnie. 61% deklaruje, że radzą sobie z tym same, ale aż 59% podkreśla, że taka krytyka demotywuje je i wpływa na nie negatywnie i obniża ich nastrój. Bardzo istotnym jest fakt, że ponad połowa, czyli 56% badanych kobiet zaczyna wątpić w siebie pod wpływem krytycznych uwag, a 50% staje się wobec samych siebie bardziej krytyczna. Wsparcia u innych w takich sytuacjach szuka tylko 24% badanych kobiet. Jakie płyną z tego wnioski? Krytykowanie kobiet stało się niebezpieczną normą, ocenianie, czy dana kobieta „ułożyła sobie życie” lub „wróciła do formy” są często na porządku dziennym wielu rozmów. Powszechne przyzwolenie na ocenianie kobiet i przekazywanie im swoich opinii na temat ich życia, kariery czy wyglądu wpływa w znaczący i negatywny sposób na ogromną część społeczeństwa, jaką stanowią krytykowane kobiety. To proces do odwrócenia, jednak nie uda się to bez edukacji i wypracowania nowych norm zachowań.
Pobierz raportO autorkach badania:
Dr Marta Bierca, ekspertka Uniwersytetu SWPS, Customer Research Director, Frost & Sullivan
Dyrektor badań konsumenckich w Frost & Sullivan. Wcześniej manager działu badań jakościowych w GfK Polonia i konsultantka ds. badań w agencji strategiczno-badawczej CPC, badaczka w Ipsos ASI i Synovate. Socjolożka i etnolożka, doktor socjologii.